Dziecinnie prosty w wykonaniu kurczak, pieczony w całości, chrupiący, ze złocistą skórką, soczysty w środku, nafaszerowany cebulą i zieloną natką pietruszki. Pięknie smakuje i wygląda.
Składniki:
cały kurczak (najlepsze są o wadze około 1,5kg)
2 cebule
5 czosnków czosnku
pęczek natki pietruszki
100ml oleju rzepakowego
gotowa przyprawa do kurczaka
szklanka wody
Sposób przygotowania:
Kurczaka umyć, osuszyć. Cebule obrać, pokroić w ćwiartki (bądź w ósemki). Natkę posiekać. Czosnek obrać. Warzywa wymieszać i wypchać nimi wnętrze kurczaka. Przyprawę do kurczaka wymieszać z olejem. Natrzeć nią wierzch kurczaka. Podważyć delikatnie skórę na piersi kurczaka i posmarować mięso przyprawą również pod skórą. Kurczaka owinąć w folię spożywczą i włożyć do lodówki na minimum 2 godziny. Po tym czasie odwinąć kurczaka z folii, umieścić w brytfance lub blaszce i wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 stopni na 15 minut. Potem zmniejszyć temperaturę do 180 stopni, podlać mięso szklanką wody i piec jeszcze przez 1,5 godziny, co jakiś czas polewając mięso sosem z brytfanki. Upieczonego kurczaka wystawić z piekarnika na 10-15minut, by mięso odpoczęło i kroić na porcje. Smacznego!!!
Bardzo prosty i smaczny przepis. Nie za słodki, orzeźwiający, delikatny sernik na zimno. Trochę bałam się połączenia świeżej mięty i truskawek, ale wyszło naprawdę dobrze. Truskawki właśnie zaczynają nam królować na straganie i coraz częściej lądują na moim stole. A mięta rozpanoszyła się w całym ogrodzie, przerabiam ją na różne sposoby, to woda miętowa, to syrop miętowy, nalewka, herbata...A że uwielbiam miętę więc i wylądowała w deserze. Polecam serdecznie. Zwłaszcza w ciepłe, coraz cieplejsze popołudnia, sernik miętowo-truskawkowy będzie świetnie smakował w towarzystwie kawy...
Składniki:
biszkopt:
3 jajka
1/3 szklanki cukru
pół szklanki mąki pszennej tortowej
2 łyżki zimnej wody
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
masa serowa:
1kg zmielonego sera z wiaderka
3/4 szklanki cukru pudru
8 łyżeczek żelatyny
pęczek świeżej mięty
około 0,5kg truskawek
ewentualnie 1 łyżka syropu miętowego
ewentualnie zielony barwnik
dodatkowo:
2 galaretki truskawkowe
kilka truskawek
Sposób przygotowania:
Jajka utrzeć z cukrem na puszystą białą masę (ucierać na najwyższych obrotach około 6-8 minut). Następnie dodać zimną wodę, wymieszać, dodać mąkę z proszkiem do pieczenia, któtko zmiksować tylko do połączenia się składników. Blaszkę (u mnie 20x20) wyłożyć papierem do pieczenia, wylać ciasto, wyrównać. Piec przez około 20 minut w 180 stopniach. Biszkopt ostudzić.
Ser z zmiksować z cukrem pudrem i podzielić na 2 części: 1/3 i 3/4. 4 łyżeczki żelatyny zalać odrobiną zimnej wody i poczekać aż spęcznieje. Miętę umyć, poodrywać listki, łodyżki wyrzucić. Listki zmielić w malakserze. Do większej części sera dodać zmielone listki mięty, ewentualnie odrobinę zielonego barwnika i syropu miętowego i wymieszać. Napęczniałą żelatynę zalać 100ml wrzącej wody, wymieszać do rozpuszczenia się żelatyny, wlać do sera z mięta i zmiksować. Masę wyłożyć na zimny biszkopt, wyrównać i wstawić na 15 minut do lodówki.
Truskawki zblendować, dodać do pozostałej, mniejszej części masy serowej i wymieszać. 4 łyżeczki żelatyny namoczyć w zimnej wodzie, zalać 100ml wrzącej wody, wymieszać do rozpuszczenia się żelatyny, wlać do masy truskawkowej i dokładnie zmiksować. Masę truskawkową wyłożyć na zastygłą masę miętową. Galaretki rozpuścić w 3/4 litra wody. Gdy zaczną tężeć wylać na zastygniętą masę serową.
Kolorowe, pyszne i proste ciasteczka. Zrobiłam z myślą o święcie rodziny w szkole u córki, niestety za późno się namyśliłam i ciasteczka nie zdążyły wyschnąć. A że zrobiłam ciastka z podwójnej porcji, zostałam w domu z dwoma blachami cudownych ciasteczek. Jedną blaszkę przygotowałam z nadzieniem z nutelli - ku uciesze córki, drugą blaszkę z dżemem z czarnej porzeczki - co moim zdaniem było lepszym rozwiązaniem. Ciasteczka długo zachowują świeżość, wystarczy, że zamkniecie je w szczelnym pojemniku i spokojnie cieszycie się kolorowymi ciasteczkami przez 2 tygodnie.
Składniki:
ciasto:
250 g mąki pszennej + 4 łyżki
2 jajka
125 ml oliwy
125 g cukru
płaska łyżeczka proszku do pieczenia
opakowanie cukru waniliowego
nadzienie:
4 łyżki nutelli bądź Waszego ulubionego dżemu, marmolady
dodatkowo:
6 łyżek mleka
barwniki w proszku (2 rodzaje, u mnie czerwony i żółty)
cukier do obtaczania ciasteczek
Sposób przygotowania:
Jajka, cukier i cukier waniliowy dokładnie miksujemy. Dodajemy 4 łyżki mąki wymieszane z proszkiem do pieczenia oraz olej, miksujemy. Miskę wkładamy do lodówki na godzinę. Po tym czasie dodajemy pozostałą część mąki, mieszamy. Dużą blaszkę od piekarnika wyłożyć papierem do pieczenia. Z ciasta formować rękoma małe kuleczki, mniejsze niż orzech włoski, układać na blaszce w odstępach. Piec przez około 15 minut w 180 stopniach. Ciastka nie powinny być zarumienione. Ostudzić. Za pomocą łyżeczki wydrążyć delikatnie w spodniej części ciasteczek mały otwór. W każdym ciasteczku. Okruszki z powstałych otworów zbierać do miseczki. Okruszki wymieszać z nutellą. W otworki nakładać nadzienie tak by powstała na jednym ciasteczku mała górka. Na tą górkę nakładać drugie ciasteczko lekko dociskając. Przygotować 2 miseczki. Wlać do każdej po 3 łyżki mleka. Następnie dodać do jednej miseczki dodać kilka ziarenek barwnika czerwonego, do drugiej miseczki kilka ziarenek barwnika żółtego. Wymieszać. Każde ciasteczko malować pędzelkiem silikonowym na przemian barwnikami, a następnie obtaczać w cukrze. Pozostawić do całkowitego wyschnięcia.
Najlepszą kapustę robiła moja ciocia Hela. Jeżdżąc jako dziecko na wakacje do niej, nie mogłam się jej najeść. Niestety przepis swój zabrała do nieba, a mi pozostały cudowne wspomnienia i niedoścignione smaki. Gdy tylko w sklepach pojawi się młoda polska kapusta, od razu na moim stole ląduje duszona na maśle w towarzystwie sporej ilości siekanego kopru i śmietany. Dzisiaj do takiej kapusty prosta smażona kiełbaska z patelni i szybki obiad gotowy. I bardzo tani.
Składniki:
główka młodej kapusty
solidny pęczek kopru
100 g masła
sól
pieprz
1-2 łyżki soku z cytryny
pół łyżeczki cukru
100-150ml śmietany 18%
ewentualnie łyżeczka mąki do zagęszczenia kapusty
Sposób przygotowania:
Kapustę umyć. Drobno poszatkować. W większym rondlu rozpuścić masło, wrzucić kapustę. Przesmażyć, co jakiś czas mieszając. Następnie dodać sól, pieprz i dusić kapustę do miękkości - około 10 minut. Pod koniec dodać sok z cytryny, cukier, posiekany koper, wymieszać. Na koniec wlać śmietanę (ewentualnie wymieszać łyżeczkę mąki w śmietanie), wymieszać, zagotować i gotowe. Smacznego!!!
W końcu doczekałam się świeżego szpinaku. We własnym ogródku rzecz jasna. Szaleństwa szpinakowe będą trwały jednak bardzo krótko. Szpinaku posiałam sporo, ale jest susza i urodzaj dość marny. A w dodatku dopiero co pojawił się na grządce, a już kwitnie... Tak więc zapowiada się u mnie tydzień szpinakowy. Mąż nie będzie z tego powodu zachwycony. Ale dzisiejsza zupa krem, powinna mu smakować. Delikatna, kremowa, bardzo subtelna. A ten zielony kolor? Cudo. Obowiązkowo do zupy jajko ugotowane na twardo i wszystko obsypane szczypiorkiem. Jeśli nie lubicie jajka, można podać z drobnymi grzankami. Też będzie pysznie. U mnie krem na bulionie z kurczaka - wszyscy są mięsożercami. Ale mięso z powodzeniem też można pominąć.
Składniki:
porcja na duży garnek (czyli obiad mam z głowy na jutro)
3 ćwiartki z kurczaka
około 1 kg ziemniaków
3 cebule
1 duży por-tylko biała część
2 łyżki masła
3-4 ząbki czosnku
sól
świeżo zmielony pieprz
około 400 g świeżego szpinaku
300ml śmietany 30%
dodatkowo:
ugotowane na twardo jajka
pół pęczka szczypiorku
Sposób przygotowania:
Umyte mięso włożyć do garnka. Zalać zimną wodą (około 2,5l wody). Gdy woda zacznie wrzeć i na powierzchni pojawi się szumowina, należy ją zdjąć łyżką cedzakową. Posolić. Kurczaka gotować na małym ogniu. W między czasie obrać ziemniaki, umyć, pokroić w kostkę. Cebulę drobno posiekać. Por pokroić w półplasterki. Masło roztopić na patelni, wrzucić cebulę, lekko posolić, zeszklić. Następnie dodać por, również lekko posolić, przesmażyć. Na końcu dodać pokrojone ziemniaki i chwilę wszystko razem posmażyć. Zawartość patelni przełożyć do garnka. Gotować wszystko do miękkości na małym ogniu. Pod koniec dodać obrany czosnek. Gdy mięso będzie miękkie, wyłożyć je na talerz. Dodać do wywaru sporą ilość świeżo zmielonego pieprzu. Szpinak dokładnie umyć, wrzucić do gotującej się zupy. Od momentu zawrzenia, gotować niecałą minutę i wyłączyć ogień. Wlać śmietankę. Wszystko zblendować. Podawać z jajkiem i szczypiorkiem.
Przepis podpatrzony u mojej rodzinki. Dzięki M. i F. !!! Na ostatnim grillu ziemniaczki te zrobiły ogromną furorę. Zrobiłam prawie 2 kilogramy małych, fajnych, młodych ziemniaczków, zniknęły wszystkie!!! Są smaczne, szybko je przygotujecie, a co najważniejsze, kładziecie je na ruszt grilla i już! Nie trzeba przekładać, obracać, polewać, pieką się same. Polecam. Aha. Nie zdążyłam zrobić fotek po upieczeniu. Miałam nadzieję, że z takiej ilości kilka się ostanie... Nadzieja złudną jest :)
Składniki:
młode ziemniaki -ilość uzależniona od Was.
wędzony boczek
cebula
przyprawa do ziemniaków
folia aluminiowa
Sposób przygotowania:
Młode ziemniaki umyć, wyszorować szczotką. Cebulę pokroić w półćwiartki. Boczek w małe półplasterki. Ziemniaki kroimy-w tym celu przygotowujemy drewnianą łyżkę, kładziemy ziemniaka na łyżce i kroimy w plasterki. Łyżka spowoduje to, że ziemniak nie zostanie do końca przecięty. Następnie każdego ziemniaka nadziewamy na przemian cząstką cebuli i cząstką wędzonego boczku. Każdego ziemniaka kładziemy na kawałku foli, posypujemy sporą ilością przyprawy do ziemniaków i zawijamy w folię. Ziemniaki grillujemy, można je również upiec w piekarniku.