Złociste pieczone ziemniaki
Pieczonych kartofelków u mnie w domu nigdy dość :) Pieczone w całości, w talarkach, w księżyce, forma nie ma znaczenia, ważne by było dużo.
Tym razem ziemniaki wyszły mocno czosnkowe, chrupiące z zewnątrz,a wewnątrz rozpływające się w ustach...Akurat miałam na stanie sporo małych ziemniaczków (na skutek tego, że nie cierpię ich obierać i stale odrzucam te najmniejsze), więc wyżerka była przednia. Były do tego kotlety z piersi kurczaka, ale nikt nawet nie chciał na nie popatrzeć. Prosty, banalny obiad, a tyle radości :)
Składniki:
- 1-1,5 kg małych ziemniaczków (duże też mogą być, tylko trzeba je pokroić)
- 5-6 ząbków czosnku
- kilka gałązek rozmarynu
- kilka gałązek kocanki włoskiej (można pominąć)
- sól
- kolorowy pieprz
- kilka łyżek oleju
Sposób przygotowania:
Ziemniaki obrać. Nie kroić. Wrzucić do zimnej wody, lekko osolić. Gotujemy tylko do momentu zawrzenia wody i ewentualnie 2 minuty dłużej. Od razu ziemniaki odcedzić i dokładnie odparować. Jeszcze ciepłe oprószyć kolorowym pieprzem, solą, dodać pocięty w plasterki czosnek, listki rozmarynu i kocanki. Skropić olejem, dokładnie wymieszać. Ja robię to w tym samym garnku w którym się gotowały ziemniaki. Przykrywam pokrywką i energicznie potrząsam garnkiem, by wszystkie przyprawy dokładnie się przylepiły do ziemniaków. Odstawiam garnek na co najmniej 2 godziny. Następnie blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia, wysypać ziemniaki, powybierać czosnek i odłożyć go na później. Ziemniaki skropić oliwą. Piec w piekarniku nagrzanym do 200 stopni przez około godzinę. Na 10 minut przed końcem pieczenia wysypać na wierzch ziemniaków pocięty czosnek. Gdybyśmy czosnek wrzucili na samym początku pieczenia, spaliłby się i stał się gorzki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz