Nalewka śliwkowa, śliwkówka
Mam przemiłą sąsiadkę, która co 2 lata, jak tylko śliwy owocują, uracza mnie przeogromną ilością śliwek. Przez to, brak mi już czasem pomysłów na ich wykorzystanie, a odmawiać przecież nie można, więc ciągle przerabiam śliwki:) Najprościej więc było zapakować śliwki do słoja, zsypać cukrem, zalać spirytusem i wsypać garść aromatycznych przypraw i przepyszna nalewka śliwkowa gotowa. W zimowe wieczory będzie jak znalazł. Nalewka wychodzi baaardzo rozgrzewająca, nie tylko ze względu na swoje procenty, ale również na pachnące goździki, cynamon i wanilię, które świetnie się komponują ze śliwkami. Z zeszłego roku ostała mi się jedna butelczyna, będzie w sam raz na pierwsze zapowiadające się jesienne wieczory:)
Składniki:
- 2 kg śliwek(niekoniecznie węgierki, ja użyłam odmiany średniowczesnej i też wychodzi pysznie)
- 1 kg cukru
- 1 litr spirytusu
- laska wanilii
- 10 goździków
- 2 kory cynamonowe
Sposób przygotowania:
Śliwki umyć, wyjąć pestki, wrzucić do dużego słoja, butli. Zasypać cukrem, słoik zakręcić i zostawić na noc, by puściły sok. Następnego dnia porządnie wymieszać cukier z sokiem i śliwkami, wlać spirytus, dodać przyprawy i postawić w chłodnym miejscu na około 2 miesiące. Po tym czasie nalewkę przefiltrować, śliwki wyrzucić bądź wykorzystać do wypieków (ja zamykam takie śliwki w słoiczku, wkładam do lodówki i mam pyszne śliwki do ciasta). Przelać do butelek i odstawić najlepiej na pół roku w ciemne miejsce( u mnie już na święta Bożego Narodzenia degustujemy).
Smacznego!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz