Nalewka z czarnego bzu
Wczorajszy jesienny spacer zaowocował czarnym bzem oraz jarzębiną. Bez spożytkowałam do nalewki, a jarzębinę na korale dla mojej córki:) Październik to idealny moment na zbiór czarnego bzu, owoce są w pełni dojrzałe, czarne i lśniące. Nie było jeszcze przymrozków, więc owoce pięknie trzymają się na baldachimach. Jest to jeden z moich ulubionych trunków, o charakterystycznym smaku i zapachu, który nie tylko dobrze smakuje, ale działa również leczniczo. Kieliszeczek tej nalewki wskazany jest przy różnorakich infekcjach (działa przeciwgorączkowo, napotnie i wykrztuśnie) oraz działa przeciwbólowo i lekko przeczyszczająco. Dobrze jest więc połączyć pożyteczne z przyjemnym i zawsze mieć schowaną buteleczkę w spiżarni:)
Składniki:
- 1.5 kg czarnego bzu (już oczyszczonego bez szypułek)
- 1 kg cukru
- 20 g kwasku cytrynowego
- 1 l wody
- 0,75 l spirytusu
- 120 liści z wiśni
Sposób przygotowania:
Czarny bez umyć. Oddzielić owoce od szypułek. Bardzo pomocny w tej czynności będzie widelec:) Po prostu należy czesać widelcem baldachimy. Liście z wiśni umyć, umieścić w garnku, wsypać owoce bzu, wlać wodę i zagotować. Od momentu zawrzenia, gotować 15-20 minut. Garnek zestawić z ognia i lekko ostudzić. Odcedzić liście i owoce od soku. Do soku wsypać cukier i kwasek cytrynowy i dokładnie wymieszać. Pozostawić do całkowitego wystudzenia, a najlepiej na całą noc. Następnie małym strumieniem wlać do soku spirytus, wymieszać i można rozlewać do butelek.
Butelki przechowywać w ciemnym miejscu.
Można spożywać już po miesiącu.
Smacznego!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz